Obserwatorzy

poniedziałek, 28 maja 2012

"Kolekcja" lakierów :)

Witam Kochani !

Wiem jak dużo z was jest lakierowymi maniaczkami. Zawsze lubiłam lakiery i zadbane paznokcie ale muszę się przyznać że dopiero od niedawna zaczęłam naprawdę często, je malować i pielęgnować. Wcześniej mi się to nie zdarzało ale teraz cały czas mam jakiś kolorek na paznokciach. Kilka zdobyczy lakierowych już zamieściłam na blogu ale teraz chcę pokazać cały mój zasób lakierowy :) Więc zapraszam do oglądania i komentowania.

Lakiery podzieliłam kolorystycznie żeby było łatwiej przeglądać :)

Pudełeczko w którym przechowuje moje skarby 



Moja cała, mała "kolekcja" :)

Odżywki:
Pierwsze dwie są z wibo, następnie essence i eveline


1 GR nr 53
2 Flormar nr NA04
1. Delia  nr 64
2 Inglot nr 183        


1. Delia nr 5
2 Wibo nr 6
3 Sensique nr 116
4 Miss selene nr 209

Zielenie:
1. Miss selene nr. 153
2. Golden Rose nr. 228
3. Diadem nr. 217

Niebieskie:
1. Wibo nr. 330 ?
2. Inglot nr. 309
3. Golden Rose nr. 340



Catrice nr. 620



GR
1. fiolet nr. 342
2. fiolet ze złotem nr 306




Jump nr 145
Hean nr 2



Essence 
1. nr 78
2. nr 38



Te już pokazywałam ale nie było by całej kolekcji bez nich :)






Coral nr 156










GR nr 209




Flormar nr P19









Post o weganizmie w przygotowaniu.

Pozdrawiam :)

czwartek, 24 maja 2012

Pielęgnacja włosów


Witajcie !!!

Dzisiaj chce wam przedstawić jak i czym ostatni pielęgnuje swoje włosy.  Moje włosy są średniej długości kiedyś były naprawdę długie ale teraz intensywnie zapuszczam. Jeśli możecie sobie to wyobrazić to mam na głowie 3 kolory: ciemny blond jakieś 3 cm od skóry mój naturalny kolor, później blond (nieudane farbowanie u fryzjera miał być ciemny brąz) a następnie czarna kita z farbowania (czarny kolor miałam jakieś 3 lata) i próbuje z niej właśnie zejść ale nie chce już żadnych farb czy dekoloryzacji . Włosy myję co dziennie, czasami 2 razy nakładam szampon szczególnie wtedy kiedy spłukuje olejki, następnie odżywka ze spłukiwaniem. Olejki stosuję co drugi, trzeci dzień min. na 2 godziny ale często robię to wieczorem i spłukuje rano (także olejki mają czas aby dobrze odżywić włoski przez całą noc). Od jakiegoś czasu nastawiłam się na ekologiczną pielęgnację więc staram się używać tylko takich produktów do włosów chociaż zdarza się i coś mniej naturalnego.


1. Szampon – obecnie testuję Alterrę z makadamią i figami Ma już o niej wyrobione zdanie więc mogę cos napisać. Jest bardzo fajny w użyciu. Konsystencją przypomina galaretowatą biało-bezbarwną substancje. Zapach jest śliczny bardzo mi przepadł do gustu ale nie jestem do końca pewna czym tak naprawdę pachnie. Pieni się średnio ale jego większa ilość bardzo dobrze. Oczyszcza i pozostawia włosy nawet nie zbyt poplątane i szorstkie co jest wielkim plusem. Są po nim puszyste i miękkie. Jak dla mnie super szampon choć się po nim tego nie spodziewałam. Jedyne co mnie trochę martwi to to, że jest trochę za mało wydajny.



2. Odżywka- obecnie Alterra z morelą. Ma ładny zapach chyba moreli chociaż nie jestem pewna czego jeszcze wyczuwam zapach w każdym razie mi się podoba. Konsystencja normalnej odżywki. Nawilża i ułatwia rozczesanie. Czy odżywia? nie wiem nigdy nie umiałam tego sprawdzić, Ale włosy stają się miękkie, lekkie i lejące się (wiecie o co chodzi :)) zupełnie jak po silikonach ale bez niepotrzebnego obciążenia. 

 





















W duecie szampon + odżywka  sprawdzają się świetnie.



3. Maska z Kallon firma produkuje słynną już maskę Crema al Latte milk z proteinami z mleka a ,że jestem weganką i produktów z mleka nie kupuje to wybrałam maskę z proteinami pszenicy i Pentenolem o zapachu wanilii. 



Opakowanie sami możecie ocenić jak dla mnie bez szału ale może być. Zapach ma bardzo przyjemnie waniliowy, polubiłam go. Działanie chyba trochę silikonowe. Nie obciąża włosów, trochę nawilża, z łatwością się potem je rozczesują, są miękkie i śliskie. Dla mnie produkt jest jak najbardziej ok, chociaż drażnią mnie te silikony w składzie. Fajnie czegoś nowego czasami spróbować. Stosuję 3 razy w tygodniu. Jest dosyć wydajna.






4. Olejki z Alterry – rewelacja pod względem zapachu i działania. Wszyscy znają wiec nie będę więcej pisać. Są dość tanie łatwo dostępne bo w rossmannie i moje włosy je uwielbiają. Po zastosowaniu czuję że są nawilżone i pięknie, zdrowo wyglądają a to jest najważniejsze :) Chociaż olejek jest do ciała mi to nie przeszkadza aby stosować go na włosy.




 5. Domowa  maseczka –

Skład:
-miód
-oliwa z oliwek
-olejek rycynowy
-cytryna
-olej kokosowy
-napar z rumianku

Jak dla mnie to najlepsza maseczka której jestem pewna no 100% odżywia, nawilża i naturalnie pielęgnuje włosy. Jest moim ratunkiem na problemy z łupieżem i swędzeniem głowy po nietrafionych produktach i nieudanych testach. Jestem z niej bardzo zadowolona. Używam jej raz do dwóch razy w tygodniu trzymam około 2 godzin ale czasami zdarza mi się w niej usnąć. Każdemu ją polecam po prostu świetna.


A wy jakieś macie sposoby na pielęgnację swoich włosów? Chętnie skorzystam z każdych dobrych rad i wypróbuję wasze sprawdzone kosmetyki. :)

Kochani na weekend wyjeżdżam więc na każde pytanie i komentarz odpowiem po powrocie :)

Pozdrawiam :)

niedziela, 20 maja 2012

Recenzja podkładu Deborah


Witam!

Chciałam wam przedstawić kosmetyk który u mnie się w ogóle nie sprawdził i jestem z niego bardzo nie zadowolona. Jest to podkład firmy Deborah mam go w najjaśniejszym odcieniu 0 który niestety jak większość podkładów jest dla mnie dużo za ciemny i przez to źle wygląda na twarzy. Z tym napisem "dopasowuje się do odcienia skóry" trochę przesadzili.















Jest bardzo bardzo gęsty co utrudni nakładanie go.

Kolejnym jego minusem jest ważenie się podczas aplikacji. Nakładałam go pod różne kremy, bazy, oraz bez niczego i zawsze było tak samo. Nakładany palcami roluje się i ściera tam gdzie przejadę po twarzy palcem, nakładany pędzlem szybko wchłania się w niego i mało produktu zostaje na buzi.
Nie sprawdził się u mnie również nawet jako korektor.
Za minus uważam również krótki czas jaki pozostaje na twarzy jest to może ok. 3-4 godzin jak dla mnie stanowczo za mało.  

Co do działania też rozczarował bo nie matuje jakoś rewelacyjnie i po ok godzinie już całkiem przestaje działać.





No i to co firma zrobiła z opakowanie to przechodzi wszystko – masakra. Solidne to ono rzeczywiście jest ale chyba z przyłożeniem się to tego trochę przegięli. Jest to bowiem bardzo bardzo twarda tubka z której po kilku użyciach wydobyć produkt to mistrzostwo. Trzeba trochę pomyśleć i użyć siły to tego. Już już myślisz, że naciśnięcie jej z całej siły dwoma rękami coś dało trochę podkłady wyszło, puszczasz tubkę żeby go nałożyć a tu co, podkład chowa się do środka  :) mnie to zawsze śmieszyło.

Więc żeby ocena już było pełna to w skali 1-10 daję :
Całe: 3

Plus za SPF10 i za  to, że mogę po rozrobieniu go z innym podkładem malować koleżankę której kolor odpowiada.

Wiem tez że mimo mojej negatywnej oceny u wielu osób się bardzo dobrze sprawdza i na niego nie narzekają. Więc zdania jak zwykle są podzielone. Ja niestety zużyłam go do połowy i dalej po prostu nie byłam w stanie wiec sprezentowałam koleżance która oprócz opakowania nie widzi w nim wad :)
Jednym będzie pasować drugim nie, widocznie moja cera i podkład nie polubili się.   


sobota, 19 maja 2012

Juwe juwe juwenalia !!!! (nie kosmetycznie)


Witam !!!

No i się stało nadszedł ten zwariowany weekend Juwenalii Krakowskich – uwielbiam. Koncert Enej zaliczony :) Było cudownie, wspaniała atmosfera ja chce jeszcze razzz.



Nie dodawałam postów ostatni bo kolokwium za kolokwium się ciągnie więc mam ograniczoną ilość czasu. Ale tak się wkręciłam w prowadzenie bloga, że zawsze go trochę znajdę żeby coś wyskrobać dla was kochani :)

A że nie mam dzisiaj żadnych rzeczy kosmetycznych przedstawiam wam mój nowy mały nabytek kupiony na promocji: 50% taniej na drugą rzecz z biżuterii, znajoma cos tam kupowała to ja skorzystałam z promocji :)
Mi osobiści się bardzo podoba.



wtorek, 15 maja 2012

Lakiery Flormar

 Witajcie :)

Będąc parę dni temu w Bonarce ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam, że zostało otwarte stoisko Flormar :)  Zawsze chciałam coś z tej firmy posiadać lecz nigdy jakoś nie mogłam się zdecydować co zamówić z tych kosmetyków. Niestety nie miałam dużo czasu by się bardziej przyjrzeć wszystkiemu ale wybrałam 2 lakiery które mi się spodobały. Mszę powiedzieć że mają naprawdę bardzo dużo kolorów i rodzai ich.

Pierwszy to jasno fioletowy lakier nr.P19. Świetnie się aplikuje i rozprowadza 2 warstwy w zupełności wystarczą do dobrego pokrycia paznokci. Co do trwałości to wytrzymuje 3 dni ale mógłby i chyba dużej gdyby mi się kolorki szybko nie nudziły i nie zdrapywała ich.  Jest to mini pojemność 6ml. Większe pojemności miały też cudowne kolory ale zakochałam się akurat w tym. Następny myślę ,że będzie różowy już w zwykłej pojemności.


Następny to lakier do zdobień oczywiście tutaj wyszedł bardzo czerwony ale w rzeczywistości jest to różowo-czerwony kolor. Pędzelek jest bardzo cieniutki i precyzyjny. Nie jestem dobra w zdobieniach ale myślę że jak trochę poćwiczę to wrzucę zdjęcia. Nr lakieru NA04 o pojemności 10ml






















niedziela, 13 maja 2012

Małe zakupy Bioderma SPF 50+


Witam : )

Chciałam zakupić sobie krem z filtrem +50 z Biodermy. W sklepie bardzo uważałam żeby kupić krem/fluid bezbarwny a nie koloryzujący. No i co?  Przychodze do domu otwieram pudełko i okazuje się ze jednak moje starania nic nie dały wzięłam przez ogromny niewyjaśniony przypadek fluid i to ciemny :/ (nie mam sama pojęcia o czym ja wtedy myślałam ale chyba nie o wyborze kremu). No cóż mówi się trudno no bo teraz nic już nie zrobię. Dzięki małemu zamieszaniu wprowadzonemu przez moje zakręcenie fluid z wysoką ochroną dostanie mama i w sumie dobrze się stało bo jej tak ochrona się też przyda :) Nie napisze tylko recenzji tego kremu chyba że jedynie odczucia mojej mamy. 









Fluid naprawdę jest ciemny ale po roztarciu jak na zdjęciu obok staje się prawie nie zauważany i  próbowałam go zaaplikować na twarz ale dla mojej bardzo jasnej cery trochę jednak się wyróżnia. Moja mama ma ciemniejszą cerę ode mnie więc dla niej będzie idealny. Taką mam przynajmniej nadzieję.





A  co ze mną ? No ja oczywiście kupiłam już sobie dobry krem z Biodermy  Jak tylko protestuje pojawi się na pewno recenzja.






















Ten jest już bezbarwny :)
Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi. 


Oprócz ochronnego fluidu kupiłam jeszcze dwie rzeczy dla mamy :  )

1. Serum do rąk z Tołpy


Krem nie zawiera alergenów i sztucznych barwników a jedynie ekologiczny torf. Ma fajną konsystencję, delikatny i przyjemny zapach oraz szybko się wchłania. Taką mini recenzje mogę napisać po jednym użyciu.



















2. Płyn miceralny z Vichy











Myślę że też go kiedyś spróbuję : )


Jeśli miałyście kiedyś któryś z tych produktów dajcie znać o waszych odczuciach.

Tak mnie jakoś czasami najdzie, że wole kupować kosmetyki mamie lubi innej osobie niż sobie i sprawia mi to dużo więcej przyjemności.  Miałyście tak albo macie tak czasami?