Obserwatorzy

niedziela, 26 sierpnia 2012

Mój styl życia - weganizm


Witajcie w ten jakże piękny  słoneczny dzień !!! Jest to długi artykuł ale chociaż przeczytany w 1/3 lub po łebkach ucieszy mnie bardzo.

Dzisiaj o moim stylu życia – jedzenia mianowicie o weganizmie.

Byłam wegetarianką/weganką (te wahania były rozciągnięte w czasie) przez ok. 2 lat w wieku 14-16 lat. ‘’Młoda i głupia’’ zaczęłam pod przymusem jeść mięso nie żałuję ale wiem, że ta decyzja do najlepszych nie należała. Kilka miesięcy temu powróciłam na MOJĄ dobrą drogę i zostałam weganką. Początkowo to był owoweganizm ale traktowałam to jako fazę która przygotowałam mój organizm na inne jedzenie.

W małym skrócie:
Wegetarianizm – nie jedzenie zwierząt (uwaga kurczaki i ryby to też zwierzęta – bo i z takimi pomysłami się spotkałam)- tego co ma serce i oddycha
Owoweganizm – mniej zaostrzony weganizm toleruje w swojej diecie jajka
Weganizm – nie spożywanie i używanie mięsa oraz produktów które od zwierząt pochodzą

Przejść na wegetarianizm było u mnie stosunkowo łatwe. Nie jadłam i tak mięsa codziennie bo to wręcz nie zdrowe. Jeśli ktoś lubi smak mięsa (ja do tych osób się kompletnie nie zaliczam) będzie mu na pewno trudniej odzwyczaić się od ulubionej rzeczy, osoby jedzące mięso tylko dlatego ze jest zdrowe a nie smaczne będą miały łatwiej. Osobiście w ogóle nie lubiłam nigdy mięsa, jego smaku i całego przygotowywania. Nie smakowało mi i zawsze starałam się go jeść jak najmniej. Jeśli już jadłam to były to piersi kurczaka innych mięs nigdy nie tknęłam, nie wiem jak smakują, nawet nie chce wiedzieć. Trochę gorzej było z jajkami które dodawane są do prawie wszystkiego, ale i z czasem przywykłam do nie jedzenia  i poszukiwaniu żywności nie zawierającej ich, stało się to moją codziennością. Jak widzę w składzie produktu jajka idę dalej i szukam zamienników bez jajecznych.

Ja wybrałam taki styl i mi on w 100% odpowiada, jestem do niego bardzo przekonana. Wiem teraz że mój organizm nie potrzebuje ani mięsa ani żadnych innych produktów pochodzenia zwierzęcego, po prostu nie mam na nie chęci a po co wciskać w siebie coś na co nie ma się ochoty. Nie odczuwał żeby czegoś mi brakowała w organizmie nawet jeśli chodzi o produkty mleczne czy jajka.

O krowie mleku chciałabym przytoczyć wam pewną rozmowę którą niedawno usłyszałam i mnie dość rozbawiła. Historia na faktach:
Przychodzi mama z synkiem do lekarz chyba alergologa ponieważ podejrzewa u dziecka uczulenie na mleko.
Pani doktor: Daj pani pić mleko swojemu dziecku?
Mama: tak daję mu mleko
Pani doktor: to czemu pani mu je daje przecież to dziecko, człowiek nie cielak nie pochodzi od krowy.
Mądra pani doktor a dziecko już mleka nie dostanie :)

Moje odczucia wobec mleka? 
Ponieważ w tej kwestii nie jestem do końca przekonana, że robi się jakąś krzywdę krową pobierając od nich to mleko kiedy ona i jej cielaki jego nie potrzebują.

Mleko potrzebne jest człowiekowi kiedy się intensywnie rozwija i rośnie wiec w pierwszych miesiącach swojego życie potem potrzebuje już go coraz mniej. Najpierw bierze pokarm do matki potem pije mleka specjalnie modyfikowane. Tak samo jest z cielakiem bierze mleko od krowy (swojej mamy) a potem już go nie potrzebuje. Więc dlaczego ludzie piją mleko przeznaczone dla cielaka? My ludzie nie potrzebujemy go wcale by funkcjonować i normalnie żyć. 

Wybierając weganizm kieruję się zdrowiem i poglądami etycznymi (również na temat zabijania zwierząt) o których tak naprawdę nie powinno się za wiele wypowiadać ponieważ każdy z nas myśli inaczej każdy z nas rozumie inaczej i jeszcze inaczej odbiera drugą osobę. Nie chce  afiszować się jakie są moje poglądy na to wszystko. Mam nadzieję ,że to uszanujecie i jesteście wyrozumiali pod tym względem. Jeśli jednak chcielibyście poznać moje stanowisko i moje bardziej drastyczne poglądy na ten temat dajcie znać.

Dla wielu ludzi wegetarianizm a już nie mówiąc o weganizmie jest niepojęty i nie do przyjęcia rozumie ich nie wszyscy mogą i chcą  przestawić się na inne jedzenie, powodów jest tyle ile jest osób. Zrozumienie stylu wegetarianina/weganina jest dla większości trudne ale żeby zaakceptować coś, trzeba to najpierw poznać. Wiec to naturalne, że tego co jest nowe, nie zna się czy nigdy się nie spróbowało nie można od razu zrozumieć.

A teraz chce wam przedstawić co jem i jak sobie z tym radze.

Oczywiści rezygnując z mięsa, nabiału itd. należy dostarczać organizmowi dalej wszystkie potrzebne składniki odżywcze które do tej pory jedliśmy. Dlatego ważne jest aby wyszukać sobie korzystać z zamienników tych produktów które polubimy. Tak naprawdę codziennie wszyscy jedzą wegańskie produkty tylko w ograniczonych ilościach, weganin musi jeść ich trochę więcej. W mięsie i produktach mlecznych jest zawarte białko, żelazo, wapń oraz witaminy B i D.

Białko zwierzęce zastępuje produktami sojowymi, orzechami i kaszami oraz pieczywem razowym.

Mleko krowie zamieniłam na mleko sojowe lub ryżowe w którym również występuje wapń.

Żelazo występuje w sałacie, orzechach i nasionach np. słonecznika.

Jem dużo musli i pieczywa razowego lub z ziarnami wiec raczej mi witaminy D nie brakuje.

Gorzej jest z Witamina B12 która próbuję uzupełnić od czasu do czasu porcją tofu.


Moje przykładowy dzień:

Zaczynam od śniadania które głównie składa się z paru łyżek muszli zalanych mlekiem sojowym bardzo często waniliowym – uwielbiam jego smak

Obiad staram się urozmaicać zwykle jem kasze,  brązowy ryż albo pełnoziarnisty makaron (bez jajeczny) do tego pomidory, sałata z oliwa z oliwek, brokuły, kalafior, marchewka zdarza mi się również ugotować do tego parówkę sojową. Warzywa które wymagają ugotowania, gotuję na parze są w tedy o wiele zdrowsze. 
Najprostsze i szybkie danie gdy nic mi się nie chce  wymyślać. Oczywiście gdy kompletnie nie mam czasu nie jest problemem dla nie zjeść na obiad to co miałam na śniadanie albo bułkę razowa z pomidorem  to taka studencka alternatywa którą ostatnio polubiłam.

Kolacja to przeważnie bułka ziarnista lub grahamka z sałatą i pomidorem lub masłem orzechowym (kocham je)

Jako przegryzkę miedzy posiłkami preferuję każdego rodzaju owoce. Osobiście bardzo lubię banany, pomarańcze, ananasy i truskawki na które z niecierpliwością czekam. Robie także różne musy lub koktajle z owoców do których dorzucam orzechy

Gdy mam ochotę na coś słodkiego zazwyczaj sięgam po chałwę albo sama przysadzam jakieś desery.
Ciasta piekę bez jajek, zazwyczaj kruche. Teraz zdaje mi się, że są dużo smaczniejsze i bardziej kruche niż z jajkami. Dodaję owoce i pyszność gotowa :)

Gdy mam więcej czasu np. w weekendy próbuje wykombinować coś bardziej oryginalnego na obiad lub deser. Jeśli będzie taka okazja zrobię zdjęcia i wrzucę je tutaj razem z przepisem.

Stosuję bardzo mało przetworzonych i zamkniętych w puszkach lub innych opakowaniach rzeczy wolę świeże jedzenie i sama wszystko przyrządzać sprawia mi to dużo więcej przyjemności.

W sklepie przyznaję się sprawdzam każdą nową rzecz którą chce kupić jaki ma skład i z ilu półproduktów jest wykonana oczywiści najlepiej jest aby było ich jak najmniej.


Strony vege: wszystko przedstawione w sposób bardzo przystępny, na pewno sama nie napisałabym o tym lepiej i nie przedstawiłabym wam weganizmu tak dobrze jak tam jest napisane, sama często tam zaglądam i dużo o tym czytam.



wtorek, 7 sierpnia 2012

Eyeliner firmy Lioele

Witajcie :)

Ostatni trochę zaniedbałam bloga - przepraszam

Wszystko wina beztroskich wakacji i słodkiego lenistwa. No ale teraz wracam
Myślałam o czy by tu napisać i wymyśliłam, że będzie on o  produkcie z strony Asian Store

Eyeliner w słoiczku z pędzelkiem firmy Lioele


Opakowanie: Plastikowa zakręcana obudowa, słoiczek szklany. Bardzo praktyczne. Wygląda starannie zrobione i nie brudzi się.


Kolor: Głęboka czerń, nie zmienia swego odcienia wraz z upływem czasu


Konsystencja: Żelowo-kremowa, bardzo lekka i przyjemna w aplikacji bez trudu nabiera się go z opakowania



Co sądzę o samym produkcie: Dzięki niemu można osiągnąć świetny efekt idealnie prostej kreski lub wymyślnych końcówek ich. Bardzo łatwo się go używa. Sam eleyner nie jest wodoodporny choć długo niemal cały dzień się utrzymuje. Nie zasycha i nie zmienia konsystencji na powiekach.


A jeśli chodzi o pędzelek to ma bardzo miękki włoski. Jest precyzyjny choć nie bardzo cieńki. Można nim robić fajne kreski. No i nie trzeba brać innego pędzelka na wyjazd - super rozwiązanie

Podsumowanie: Polecam i to bardzo. Choć cena mogłaby być trochę niższa. Oprócz niej wad w niem nie widzę.


środa, 1 sierpnia 2012

Recenzja Kremu BB firmy Lioele


Hej kochani

Pora na recenzje kilku produktów które zamówiłam na stronie Asian Store

Od razu mówię, że podzielę to na kilka dni :)

Na pierwszy ogień idzie krem BB

Kiedyś przy jeszcze pierwszym zamówieniu dostałam jego próbkę i bardzo mi się spodobała, postanowiłam więc zamówić pełnowymiarowy produkt.

Kram BB Dollish firmy Lioele
Pochodzenie: Korea
Ważny 12 miesięcy po otwarciu 

Opakowanie: Krem przychodzi nam w tekturowym kartoniku w którym natomiast znajduje się plastikowy pojemnik z praktyczną i nie brudzącą pompką. Poj 30g

Zawiera filtr SPF 25 i PA++ więc tu też bardzo duży plus

Konsystencja: Zwykłego podkładu, nie za rzadka żeby lała się po rękach i nie za gęsta. Bardzo dobrze się aplikuje z pojemnika i rozprowadza na twarzy. Nie lepi się i nie wałkuje.


Kolor: Bardzo bardzo jasno zielony po wydobyciu z opakowania. Na twarzy gdy zaczynamy go rozcierać robi się jasno beżowy  i dopasowuje się lekko do koloru skóry ale nadal pozostaje jasny. Więc raczej przeznaczony do bladych twarzy :)

Zapach: Raczej nie wyczułam czegoś mocnego. Delikatny prawie bezzapachowy.

Zmywanie: To przychodzi bardzo łatwo zarówno płynem micelarnym jak i olejami.

Działanie: Krycie na dobre nie jest bardzo mocne ale jak dla mnie świetne. Byłam zaskoczona jak dobrze radzi sobie z wszelkimi zaczerwienieniami, krostkami czy moimi naczyńkowymi policzkami i nosem. W ogóle nie widać, że były wcześniej czerwone. Wyrównuje koloryt skóry dzięki czemu wydaje się ona bardziej zdrowa i promienna. Do tego ”podkładu” nie trzeba pudru jest lekki i nie świeci się twarz po jego nałożeniu a jest gładka i miękka. Po kilku minutach tak wnika i dostosowuje się że można powiedzieć, że to po prostu druga skóra. Utrzymuje się przez cały dzień, kamuflując zaczerwienienie, nie wymaga specjalnych poprawek.

Posumowanie: Mój numer jeden na razie jeśli chodzi o kremy BB i podkłady. Świetny na co dzień jak i na większe wyjścia. Polecam 

Recenzja Crystal

Witajcie

Wróciła z moich małych wakacji i postanowiłam napisać kolejnego posta z recenzją :) Post z gór oczywiście też się pojawi:)

A więc co mogę powiedzieć o antyperspirancie Crystal


Jest bardzo wydajny i łatwy w aplikacji choć trzeba za każdym razem go moczyć w wodzie. Przyznam, że jak się śpieszę to czasem przeszkadza. Wygodnie się wykręca.


 Ma postać twardego kryształu, czasami się kruszy ale delikatnie. Jest w 100% naturalny ponieważ zawiera tylko mineralny Ałun. Potwierdzam to co napisał producent, Jest bezzapachowy i nie podrażnia skóry. Kompletnie się nie klei i nie zastawia śladów na ubraniach.


Jeśli chodzi o działanie przeciw poceniu to sprawdza się całkiem nieźle. Przykry zapach się w ogóle nie wytwarza i zauważyłam, że mniej się pocę. Ogólnie bardzo dobry produkt choć długo zastanawiałam się nad kupnem tego teraz tego nie żałuje i jestem zadowolona. Cena mogła by być trochę niższa bo jego koszt to ok 20 zł kiedy normalnych antyperspirantów to ok. 10zł. No ale przynajmniej wiemy, że jest to batdzo zdrowy i naturalny produkt jednoskładnikowy :)

czwartek, 26 lipca 2012

Weekend i wyjazd :)

Hejka moi drodzy :)

Dzisiaj bardzo mały post.
A mianowicie chce wam przekazać, że wyjeżdżam na weekend do Zakopanego i Białki Tatrzańskiej. Myślę tam odwiedzić baseny termalne, akwapark pod wdzięczną nazwą Terma Bania. Oczywiście dostęp do neta będzie cały czas :) Mam też zamiar wziąć aparat z kamerą wiec zdjęcia się na pewno pojawią ale jeśli chcielibyście zobaczyć może mini reportaż (pokaz) z tego miejsca to piszcie i komentujcie że z przyjemnością byście obejrzeli a ja postaram się coś nie coś nagrać  :) Sama jestem ciekawa tego bo jadę tam pierwszy raz :)
Zdj zaczerpnięte z internetu
http://www.termabania.pl/

Wam życzę miłego weekendu i duużo odpoczynku :)

środa, 25 lipca 2012

Recenzja peelingu z Eveline 3D


Witajcie !!!

Pora na kolejną recenzję :)

Pod lupę dzisiaj bierzemy peeling z Eveline 3D


Opakowanie: Wygodne nie ślizga się w dłoni. Bardzo trudno wyciska się produkt dziurka jest za mała i trzeba przy tym dużo siły.

Zapach: Dosyć przyjemny i odświeżający ale nie mocny. Delikatnie mentolowy, nie utrzymuje się na skórze. Wyczuwalny tylko podczas aplikacji.


Konsystencja: Zawiódł mnie, niestety. Jest żelowy, nawet bardzo. Dość lepki i klejący. Na pewno nie mogę powiedzieć że to typowy peeling. Bardzo mało w nim ostrych elementów, które w sumie są słabo wyczuwalne przez ich rozmiar. Gęsta maź z kilkoma drobinkami. Chyba nie da się inaczej tego opisać.


Działanie: Żadnego nie zauważyłam. Ścieranie kiepskie nawet dla wrażliwej skóry, prawie nie odczuwalne. Skóry na pewno nie wygładza tak jak bym tego chciała. Nie wierze żeby skóra ujędrniła się po preparacie który jest na niej kilka sekund bardziej już kremy mogą tu pomóc. Jeśli chodzi o wspomaganie wchłaniania się kremów wyszczuplających i antycellulitowych to tego też nie potwierdzam bo raczej w tym pomaga ostry peeling i starcie martwego naskórka to samo z poprawą mikrokrążenia.  Można uznać, że jest fajny tylko do lekkiego masażu.

Nie polecam, osobiści ja się zawiodłam.

A co wy o nim sądzicie?

poniedziałek, 23 lipca 2012

Zamówienia Yves Rocher i ZSK

Witajcie !!!

Przedstawiam wam zamówienia które właśnie dzisiaj do mnie doszły :) Jest tego trochę więc do recenzji jeszcze daleko ale chciałam już wam pokazać moje małe skarby :)

Zamówienie z Yves Rocher


Monoi de Tahiti - Oliwka przedłużająca opaleniznę
Monoi de Tahiti - szampon - żel pod prysznic
Nawilżający krem do rąk
Krem intensywnie odżywiający do stóp
Szampon zwiększający objętość
Odżywka do włosów suchych
Peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli 


Zamówienie z Zrób Sobie Krem


Hydrolat z Róży Bułgarskiej
Hydrolat z kwiatów pomarańczy
Korund mikrodermabrazja
Olej makadamia
Olej tamanu
Olej arganowy
Olej z migdałów



niedziela, 22 lipca 2012

Robiona Biżuteria :)


Hejka kochani !

Chciałam wam pokazać co ostatnio pochłania mi czas i zostało moim hobby, a mianowicie moją biżuterie którą sama robię :) Kupuję same półprodukty i wg własnej inwencji twórczej ją składam :)

Zapraszam do oglądania :)

środa, 18 lipca 2012

Recenzja mus do ciała Tutti Frutti


Witam kochani !!!

Dzisiaj kolejna recenzja tym razem mus do ciała Tutti Frutti o zapachu brzoskwini i mango.


Słowa producenta: Oszałamiająca radość życia! Tak pachnie szczęście!

poniedziałek, 16 lipca 2012

Recenzja Slim Extreme 4D Fitness


Witam kochani :)

Zaczynam serię kilku recenzji :)

Czas na serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające Fitness


Opakowanie: Plastikowa dosyć miękka butelka 250 ml. Jest śliska ale nie utrudnia to wydobycia produktu co przychodzi z łatwością. Dziurka jest w sam raz ani nie za duża ani nie za mała.

Konsystencja: Biała. Bardziej przypomina krem (choć nie za gęsty) niż prawdziwe serum. Nie jest ani żelowy ani leisty. Mi akurat odpowiada. Dobrze się aplikuje i szybko się wchłania.


Zapach: Bardzo orzeźwiający i świeży, można wyczuć mentol. Samo jego powąchanie daje uczucie chłodu. Mi bardzo przypasował.


Skład:

CETEARYL ALCOHOL: Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu i poprawia właściwości użytkowe.

GLYCERIN : Gliceryna - jeden z najstarszych czynników wykorzystywanych do nawilżania skóry. Przyciąga wodę z otoczenia, zatrzymując wilgoć w warstwie rogowej naskórka, dzięki czemu w sposób widoczny go nawilża. Penetruje do głębszych warstw skóry, gdzie ułatwia długotrwałe, efektywne związanie wody (nawet do 24 godzin). Wyraźnie poprawia elastyczność i miękkość skóry.

ISOPROPYL MYRISTATE - Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w prepaatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Wpływa na właściwości aplikacyjne kosmetyków - daje dobry poślizg przy rozsmarowywaniu, zmniejsza lepienie i tłustość kosmetyku.

PETROLATUM: Wazelina - Emolient tzw. tłusty, niekomedogenny - nie powoduje powstawania zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu i poprawia właściwości użytkowe.

OCTYLDODECANOL- Emolient. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na ich powierzchni warstwę okluzyjną, wygładza i zmiękcza skórę. Poprawia właściwości aplikacyjne - ułatwia rozprowadzanie preparatu na skórze i włosach. Stabilizuje emulsję poprzez  ochronę przed separacją składników.

CAFFEINE: Kofeina - jest naturalnym składnikiem zawartym w kawie, który wykorzystuje się czasami w balsamach i kremach lub jako aromat.  Według niektórych badań kofeina ma zdolność blokowania enzymów przyczyniających się do gromadzenia tłuszczów – takie działanie jest jednak możliwe poprzez układ trawienny, kosmetyki nie mają tej możliwości, w związku z czym kofeina jest zazwyczaj pomocniczym składnikiem wspomagającym inne elementy preparatów antycellulitowych i przeciwzmarszczkowych. Wykazuje działanie modelujące i antycellulitowe.

ZINGIBER OFFICINALE ROOT OIL: Olejek z korzeni imbiru - Olejek jest otrzymywany poprzez destylację wysuszonego kłącza imbiru lekarskiego. oślina uprawiana jest w Azji i Afryce. Składnik aktywny, działa antyseptycznie.Nadaje zapach kosmetykom

SODIUM POLYACRYLATE- Substancja filmotwórcza, tworzy na powierzchni skóry i włosów hydrofilowy film. Jest odpowiedzialna za utrzymywanie wody, dzięki czemu nawilża, a także  zmiękcza i wygładza. Lepiszcze - substancja wiążąca składniki kosmetyków wytwarzanych w formie stalej. Substancja stabilizująca emulsje chroni kosmetyk przed rozwarstwianiem, przedłuża trwałość.

SODIUM SALICYLATE: Salicylan sodu- Substancja konserwująca. Uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni kosmetyk przed wtórnym zakażeniem mikroorganizmami, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np.nabierając krem palcem).

CENTELLA ASIATICA (WYCIĄG Z WĄKROTY AZJATYCKIEJ) - Działa ujędrniająco przeciwcellulitowo i stymuluje odbudowę naskórka. Pobudza krążenie krwi i działa przeciwstarzeniowo. Ma certyfikat pochodzenia organicznego

HEDERA HELIX: Bluszcz pospolity -  wspomagaja kuracje odchudzające. Z uwagi na właściwości przeciwzapalne zalecany jest w leczeniu stanów zapalnych skóry, którym towarzyszy świąd. W przemyśle kosmetycznym bluszcz wykorzystuje się jako składnik kremów zwalczających twz. pomarańczową skórkę. 


Ze składu chyba osobiście nie jestem zbytnio zadowolona. Myślę, że składniki ujędrniające i redukujące tkankę tłuszczową mogły by być znacznie wyżej.



Co obiecuje nam producent możecie przeczytać  na opakowaniu 

Działanie: 
Stosuję ok. 4 tyg. Naniesiony i wsmarowany w skórę daje mega uczucie chłodu, zimna – znak że działa :). 

Efekty naprawdę da cię zauważyć. Sama widzę ogromną różnicę między tym co było a tym co jest teraz. Moje uda rzeczywiście zeszczuplały mimo, że tylko trochę ćwiczyłam. A cellulit? Tu jestem w ogromnym szoku bo miałam z nim dość duży problem który teraz jest prawie niezauważalny. Skóra jest dużo bardziej elastyczna  i jędrna. Na nogach nie występuje już galaretka ale tkanka zbiła się i jest twardsza.  Czego naprawdę nie zauważyłam to znaczna redukcja tkanki tłuszczowej na brzuchu i wymodelowanie sylwetki, w sumie się nawet tego nie spodziewałam bo samym kremem się tego nie osiągnie. Skóra za to jest bardzo gładka i miękka. Dla mnie nawilżenie jest wystarczające. 

Stosowałam kiedyś preparat 3D w srebrnym i jasno zielonym opakowaniu, byłam dosyć zadowolona z nich. Porównując 3D do obecnego 4D muszę stwierdzić, że wygrywa bezkonkurencyjnie 4D efekt redukcji cellulitu  i ujędrnienia był mocniejszy i nastąpił znacznie szybciej.


Produkt nie był testowany na zwierzętach, co do składników to nie wiem. Był testowany dermatologicznie. 


Ja jestem bardzo zadowolona z działania i polecam  :)

Recenzje już niedługo :)

Witajcie!!!

Dzisiaj zapowiedz kilku recenzji. Produkty te kupiłam końcem czerwca lub początkiem lipca wiec co nie coś mogę już o niech powiedzieć :)


środa, 11 lipca 2012

Nowości lakierowe

Hejka :)

Chce wam pokazać kilka moich nowości lakierowych które nabyłam w ostatnim miesiącu :)

PAESE nr 210 Bardzo fajnie wygląda w pojemniczku ale niestety więcej w nim jest lakieru bezbarwnego niż tych drobinek. Ciężko je nałożyć na paznokcie, ilość lakiery który osadza się na pędzelku jest zdecydowanie za duża. No ale jeśli się trochę pomęczymy i wydobędziemy już wystarczającą ilość drobinek wygląda to bardzo ładnie. Chociaż drobinki w kształcie kwadratów mieniące się na różne kolory są naprawdę duże.

Golden Rose nr118 Totalna porażka. Kolor kawy z mlekiem bardzo mi się spodobał. Niestety nakłada się fatalnie, zostawia smugi. Ma zdecydowanie za mały pędzelek i nie pokrywa równomiernie płytki paznokcia. Aby efekt był naprawdę ładny trzeba się namęczyć nakładając 3 warstwy a i tak odpryskuje mi po 1-2 dniach.

Wibo trend edition Jeans club. Bardzo polubiłam ten lakier. Dobrze się rozprowadza i szybko wysycha. Dwie warstwy w zupełności wystarczą, utrzymuje się ok 3 dni więc tradycyjnie.

niedziela, 8 lipca 2012

Recenzja żelu dermo face Tołpa


Witajcie !

Dzisiaj przychodzę do was z recenzją żelu do twarzy z firmy Tołpa


O firmie nie będę się rozpisywać bo chyba wszyscy znają i wiedzą że do najtańszych nie należ ale nie jest także jakoś nie wiadomo jak droga. Za żel zapłaciłam 25 zł.

Opakowanie: Standardowa plastikowa tubka. Bardzo dobrze aplikuje się z niej produkt. Nie ślizga się  w dłoni. Jest bezpieczne dla środowiska :)

Konsystencja: Przezroczysta. Jak dla mnie trochę za bardzo płynno-żelowata. Lubię bardziej zwięzłe żele ale nie przeszkadza mi to jakoś strasznie. Nalany na dłoń nie spływa choć przy tym jednak trzeba uważać. Jeśli chodzi o późniejszy stan to pieni się dosyć słabo ale wystarczająco. Świetnie współgra z gąbką konjac, dzięki niej piany jest dużo więcej


Wydajność: No z tym może być ciężko ale przygotowałam się na to, że wszystkie produkty bardziej naturalne są mniej wydajne. Myślę, że na około 1 miesięca powinien wystarczyć. Oczywiście tu jeszcze dam wam znać jak mi się skończy.

Zapach: Bardzo delikatny i słabo wyczuwalny.

Częściowy skład możecie zobaczyć na zdj. Nie zawiera parabenów, silikonów i SLS więc tu bardzo duży plus. Spodobało mi się to co pisze na opakowaniu i to co zawiera a czego nie, to właściwie skłoniło mnie do zakupu.


Działanie: Żel dobrze oczyszcza skórę. Nie pozostawia jej przesuszonej czy ściągniętej. Jest bardzo delikatny ale po aplikacji skóra jest wyraźnie pozbawiona zanieczyszczeń i serum a o to głównie mi chodzi. Nie podrażnił mnie mimo, że nie omijam okolicy oczu. Nawilżenia szczególnego nie zauważyłam ale skóra jest zdecydowanie miękka i gładka.

Jak dla mnie to świetny produkt i na razie jeden z najlepszych żeli jakie miałam. Stosuje go zawsze rano, czasami z gąbką konjac i jestem bardzo zadowolona. Więc mogę ten żel szczerze polecić :)

czwartek, 5 lipca 2012

Ulubieńcy czerwca


Witam kochani !!!

Bardzo was przepraszam za moją długą nieobecność było to oczywiści spowodowani ciągnącą się sesją ale teraz mogę powiedzieć że na razie mam WAKACJE :) Zdążyłam już wrócić do domu i powracam też do was.

Dzisiaj ulubieńcy

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Zakupy cieniowe :)


Witam moi kochani !!!

Dzisiaj krótki post o moich nowych nabytkach cieniowych.

Cień PAESE

Całkiem matowy szary cień nr 606. Bardzo ładnie rozprowadza się na oku, można go też dowoli rozcierać. Nie ma niestety jakiejś rewelacyjnej trwałości ale mogę powiedzieć, że kilka godzin spokojnie utrzymuje się na powiekach 


czwartek, 21 czerwca 2012

Zestaw do manicur


Witajcie!

Przedstawiam wam dzisiaj moje małe cudo do manicur. Urządzenie zakupione w Rossmannie za niecałe 20zł. Od razu mogę napisać, że sprawdza się rewelacyjnie i jestem z niego w 100% zadowolona a przyznam że nie myślałam że spełni tak moje oczekiwania wobec tego rodzaju przedmiotów.


piątek, 15 czerwca 2012

Moje maseczki :)



Witajcie !

Ostatnio  coraz trudno mi pisać posty sesja i zaliczenia nie dają o sobie zapomnieć więc mam nadzieje że mi to wybaczycie. Brak na wszystko czasu a mam już w głowie kilka pomysłów na ciekawe posty, niestety nie mam nawet okazji zrobić paru zdjęć. Czerwiec dla studentów jest koszmarem.

Dzisiaj mały post o maseczkach.

Maseczkami po które sięgam najczęściej są te które sama przygotowuj w domu. Wtedy mam 100% pewność co w nich jest i jakiego działania mogę się spodziewać. Jest naprawdę wiele produktów i ich kombinacji które możemy nałożyć na twarz lub włosy. Kilkoma sprawdzonymi przepisami chciałam się z wami podzielić, ale najpierw może trochę o rzeczach które na pewno każdy ma w domu lub jeśli nie to są łatwo dostępne i niedrogie.

1. Miód – osobiście go nie jem ale zawsze mam go na półce i traktuje go jako cudowny kosmetyk:  nawilża, wygładza i pięknie pachnie

2. Oliwa z oliwek – również przeze mnie traktowana jako wspaniały kosmetyk. Świetnie nawilża, łagodzi podrażnienia  a także oczyszcza.

3. Siemię lniane – zawiera witaminę E, nawilża, stosowany jako peeling złuszcza i oczyszcza skórę

4. Kurkuma – działa przeciwzapalnie, oczyszcza, opóźnia procesy starzenia się. Uwaga! Tą przyprawę naprawdę trudno zmyć czasami nawet trzeba użyć żelu lub płynu do demakijażu

5. Banan- zawiera witaminy B1, B2, B6. Odżywia i regeneruje.

6. Jabłko -  ma wiele witamin, beta-karoten. Odżywia i oczyszcza.

7. Pietruszka – odżywia, wybiela piegi i przebarwienia

8. Olejek rycynowy – o nim już chyba nie musze pisać jest moim zdaniem najbardziej znanym kosmetykiem do pielęgnacji

9. Rumianek – rozjaśnia, łagodzi podrażnienia

10. Ananas- Oczyszcza, ujędrnia i nawilża

11. sok pomarańczowy – napina i nawilża (sok z świeżo wyciśniętej pomarańczy można używać do maseczek zamiast wody)

12. Sok z cytryny – wybiela przebarwienia i napina skórę

13. Aspiryna – wygładza, usuwa niedoskonałości a na pewno zmniejsza problem z nimi, bardzo skutecznie oczyszcza (stosując ją nie należy trzymać maseczki dłużej niż 20 min gdyż może podrażnić skórę jest dosyć ostra)

14. Soda oczyszczona -Bardzo dobrze oczyszcza i zmniejsza pory, dobrze daje sobie radę z wągrami i zaskórnikami

Ok. dosyć o żywności czas zacząć się upiększać a więc:
Nie podaje tu ilości ponieważ wszystko robię na oko, i  tak zawsze wyjdzie mi tego za dużo

I
- miód
- oliwa z oliwek
- siemię lnianego
Wszystko wymieszać. Prosta a zarazem bardzo skuteczna i dobrze działa jako późniejszy peeling
II
- sok pomarańczowy
- sok z cytryny
- Kurkuma
III
- Banan (oczywiście nie cały a troszeczkę, można zblendować)
- Oliwa z oliwek
- Olej rycynowy
IV
- Pietruszka posiekana lub zmiksowana
- Oliwa z oliwek
- Miód 
V
- Zagotowujemy siemię lniane do powstania 
kiślu bierzemy małą ilość dodajemy miód i 
gotowe (resztę siemia można zjeść :) )
VI
- 2-3 aspiriny zalewamy małą ilością (ok. 1 łyżki) wody aż powstanie papka można nakładać od razu na twarz lub jeszcze czegoś dodać np. miodu

To tylko kilka przykładowych maseczek z produktami dowolnie można eksperymentować łącząc je a jest naprawdę mnóstwo kombinacji.

Jeśli chodzi o rumianek to należy go zaparzyć i wziąć napar z niego, można go stosować nie tylko do maseczek ale jako tonik do przemywania twarzy.

Ze względu na moje żywienie stosuje miód sztuczny ma podobne działanie do naturalnego.

Ja zazwyczaj te maseczki trzymam od 30 min do 1 godz. ale oczywiście można też krócej np. 20 min, na pewno efekty już będą widoczne.


Oprócz naturalnych maseczek czasami skusze się na te kupione w drogeriach których przygotowanie nie zajmuje czasu. A oto moje ulubione:



Od kilku tygodni jako maseczek stosuję również ekstraktów z hydrolatem różanym o których pisałam w poprzednim poście. 

Kochani mam do was małą prośbę planuję niedługo zakup podkładu i korektora, mam bardzo jasną cerę i małe cienie pod oczami chciałabym coś bardzo lekkiego na lato (nie mam żadnych problemów ze skórą bardziej chodzi o wyrównaniu koloru i zakryciu naczynek). I tu do was pytanie co mi polecacie? co u was się sprawdziło? chciałabym żeby to były kosmetyki nie testowane na zwierzętach :) 

Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam !!! 

PS. No i jeszcze jedno jeśli ktoś jeszcze się nie zalogował i nie zaczął zbierać punktów na ShinyBox to zapraszam mój link: http://shinybox.pl/?ref=12569b8 (również w pasku) z góry bardzo dziękuję z zarejestrowanie się z niego  :)

sobota, 9 czerwca 2012

Mazidła - małe zakupy


Witajcie :)

Kilka tygodni temu dostałam paczkę z moim zamówieniem z mazideł. Przetestowałam trochę te produkty i chciałabym się podzielić z wami moja opinią. Wszystko przyszło w dobrze zabezpieczonym kartoniku z piankami i folią bąbelkową, a ukryte w nim było:

1. HYDROLAT Z RÓŻY STULISTNEJ
Szklana butelka o pojemności 150ml. Stosuję go jako tonik ale też rozpuszczam w nim ekstrakty z owoców Śliczne pachnie, naprawę bardzo różano. Po przemyciu twarz jest gładka i miękka.


Wg producenta hydrolat ma za zadanie wzmacniać naczynia krwionośne, redukować zaczerwienienie  i oczyszczać cerę. Ma tez działanie ściągające, przeciwzapalne, regenerujące. Jest odpowiedni również dla cer z nadmiernym wydzielaniem sebum oraz uszkodzonych i przesuszonych.

Zauważyłam że rzeczywiście odkąd go używam moje naczyńka są w lepszym stanie a zaczerwienienia mniejsze. Nie wiem czy to hydrolat czy to nowe OCM ale mój nos te z nie świeci się tak jak kiedyś. Z produktu jestem bardzo zadowolona i polecam wszystkim osobą mającym problem z naczyńkami


2. OLEJ Z NASION TRUSKAWKI
http://mazidla.com/component/virtuemart/?page=shop.product_details&flypage=flypage_new.tpl&product_id=603&category_id=16

Zapach w buteleczce dość mocny ale po rozprowadzeniu na twarz czy włosy robi się delikatniejsze i można rzeczywiście wtedy wyczuć truskawki. Konsystencja rzadkiego, prawie czarnego oleju z wyczuwalnymi pestkami. Na twarzy masaż od razu lekko peelinguje. Używam go do OCM oraz czasami wmasowuje go w skórę na noc. Myślę że też dzięki niemu też moje łuszczenie się skóry na nosie zostało całkowicie wyleczone.

3. EKSTRAKTY

EKSTRAKT Z MANGO


EKSTRAKT Z PAPAJI

EKSTRAKT Z BANAN




Stosowałam na razie z banana i jestem bardzo zadowolona. Jako maseczka małą ilość zmieszałam z hydrolatem. Ładnie pachnie, po kilku minutach zasycha na skórze ale do końca pozostaje trochę lepiąca. Nie miałam żadnych problemów przy jej zmywaniu. Dobrze nawilża i zmiękcza skórę.
 






4. EKOLOGICZNY OLEJ Z ORZECHÓW LASKOWYCH

http://mazidla.com/component/virtuemart/?page=shop.product_details&flypage=flypage_new.tpl&product_id=119&category_id=16

Stosuję do OCM i na włosy razem z innymi olejkami więc chyba nic nie mogę powiedzieć o samodzielnym działaniu, ale myślę że je spełnia i przyczynia się do tego że jestem bardzo zadowolona z kondycji moich włosów i stanu skóry.  Zapach bardzo przyjemny-orzechowy. Włosy z nim ślicznie pachną szkoda tylko, że zapach nie utrzymuje się po spłukaniu olejku. 

5. EKOLOGICZNY OLEJ JOJOBA

Również używam do OCM, jako maseczka na dłonie pod rękawiczki ale i na włosy. Włosy fajnie nawilża, są miękkie i błyszczące. Jeśli chodzi o działanie na skórę to super działanie wygładzające i nawilżające.


6. WITAMINA C - KWAS ASKORBINOWY

Mam zamiar zrobić z niego serum ale jakoś na razie nie miałam okazji. ;)



 
 Z produktów które już wypróbowałam i używam jestem bardzo zadowolona. Moje włosy i cera kochają oleje i widzę dużo poprawę odkąd zaczęłam je stosować.

czwartek, 7 czerwca 2012

Pierwszy projekt denko - maj


Witajcie!

Trochę spóźnione ale jest :) moje pierwsze denko. Wiec przechodzę od razu do rzeczy :)

1. Krem pod prysznic Body shop

Niestety tak bardzo jak lubiłam tą firmę tak bardzo się zawiodłam na tym kosmetyku. Krem ma bardzo przyjemny zapach ale na pewno nie jest to zapach kakao. Bardzo gęsta konsystencja utrudnia wydobycie go z opakowania. W ogóle się nie pieni, kremowa, gęsta i lepiąca się maź rozprowadza i ślizga się na ciele  nawet go nie nawilżając. Wg mnie mogę go zaliczyć do bubli. Co do buteleczki jest wykonana z bardzo twardego plastiku który nie można nawet zgnieść aby wydobyć  produkt  a odwrócenie jej do góry nogami nic nie daje bo konsystencja jest za gęsta żeby tak po prostu spłynęła.



Również cały Body shop należy do L’OREALA który testuje swoje produkty na zwierzętach i mimo to że sklep oznacza swoje produkty że nie testuje ich koncern pod który należy to robi. Nie chce dać zarobić całemu koncernowi  kupując rzeczy z Body shopu więc raczej już te produkty u mnie nie zagoszczą.


2. Żel pod prysznic z Original source

Czekoladowo-mietowe cudo. Pięknie pachnie,  bardzo dobrze się pieni i myje. Nie nawilża ale żadnego takiego efektu się nie spodziewałam. Jestem bardzo zadowolona i na pewno jeszcze nie raz go kupię.



3. Puder Vipera

Bardzo żałuje że się skończył bo był naprawdę fajny. Transparentny, matowił skórę na 2-3 godziny.  Bardzo dobrze mi się z nim pracowało :)



4. Korektor Vipera

Korektor przeznaczony do kamuflowania naczynek. Dobrze daje sobie radę z małym zaczerwienieniem  ale trochę trudno się go aplikuje i starcza na bardzo krótko ok. 1 tyg przy codziennym  stosowaniu. Wykończyłam 2 opakowania i raczej już go nie kupie.


5. Laroche-posay lipikar
Mój pierwszy i ostatni produkt z tej firmy. Kupiony chyba ponad rok temu.
Balsam do ciała dosyć dobrze nawilża ale bez rewelacji. Biała, lekka i bezzapachowa konsystencja. Szybko się wchłania. Niestety firma również testuje produkty na zwierzętach


6. Masło do ciała z Body Shopu
Bardzo fajny zapach i gęsta konsystencja - wszyscy znają wiec nie będę się rozpisywałam :)



7. Krem do twarzy Nivea pure&natural
U mnie niestety się od nie sprawdziła. Ma fajną konsystencję, dosyć lekką ale bardzo długo się wchłania musiałam poczekać kilkanaście minut zanim nałożyłam makijaż. Nawilżenia spektakularnego nie zauważyłam, za słabe jak dla mnie. W dodatku czasami zdarzyło się że podrażnił moją skórę a już szczególnie wokół oczu. Oceniam go bardzo słabo ale nie był jakoś bardzo drogi więc nie żałuje że go przetestowałam. Skład ma dosyć przyjazny aczkolwiek nie 100% naturalny.


8. Balsam do ciała Fruttini pomarańcza i mleko bardzo długo go miałam a to dlatego że używałam go wyłącznie jak byłam w domu. Zapach- cudownie pomarańczowy, nie utrzymuje się długo na skórze. Konsystencja rzadka i trochę lejąca się co utrudniało aplikację. Samo nawilżenie oceniam na dobrze ale nie jakoś super. Fajnie, że ma trochę naturalnych olejków i ekstraktów. Zastanowię się jeszcze czy kupie go ponownie.







9. Bomby do kąpieli
Ślicznie pachną i barwią wodę więcej np. co do ich działania nie zauważyłam. Przyjemny gadżet do relaksowania się w wannie :)